Podzielę się dzisiaj z Wami super sposobem na pozbycie sie zaskórnikow.
Jako, że zmagam sie z tym problemem juz jakis czas, a nie chcialam zbankrutować na płatki przeznaczone specjalnie do tego celu, musialam znaleźć jakąś alternatywę.
No i szczesliwym trafem znalazlam. Gdzie? W kuchni! A dokladniej to w szafce z przyprawami mojej mamy. Ona ma tam wszystko- od slodkiej papryki, przez czosnek, cynamon, bazylie, oregano, kurkume itp. itd. a na żelatynie kończąc.
I to wlasnie o tą starą poczciwą żelatynę się rozchodzi.
Wystarczy wziąć łyżkę żelatyny, łyżkę mleka i dobrze wymieszać, podgrzać w mokrofalówce przez parę sekund i nałożyć na nos, brodę czy policzki, Generalnie tam, gdzie się te dziady zaskórniki ulokowały. Potem należy zając się czymś przyjemnym, żeby nie zwracać uwagi na zapach, który [przynajmniej dla mnie] do najmilszych nie należy. No, ale jak powszechnie wiadomo- nie można mieć w życiu wszystkiego, więc udajemy, że wcale nam ten aromat żelatyny na nosie nie przeszkadza i rozkoszujemy się wizją idealnej cery bez ani jednego zaskórniaczka :) Czekamy i czekamy... musi to trochę potrwać, aż mikstura nam dobrze zaschnie [ 10 minut wydaje mi się niezbędnym minimum]. Nie polecam próbować zrywać tą papkę jeśli jest jeszcze choć w jednym miejscu wilgotna, ma schodzić tak samo dobrze, jak maseczka typu peel-off.
Po tym czasie zrywamy zeschniętą żelatynę, a wraz z nią wszystkie niedoskonałości :) Włala!!!
Łatwe, szybkie i niedrogie, prawda? Do tego również ekologiczne :)
Tradycyjne plastry na zaskorniki przeznaczone sa głównie do nosa. Poza tym ich cena daje dużo do życzenia...
Ale to już nie jest problem mojego portfela:)
A Wy? Borykacie sie z zaskornikami? Jak sobie z nimi radzicie?
Nie wiedziałam, że na bazie żelatyny można zrobić maseczkę peel-off :)
OdpowiedzUsuńU mnie dobrze się sprawdzają delikatne peelingi i oczyszczająca maseczka z zielonej glinki.
wow, dzięki za ten post :]
OdpowiedzUsuńdziś robię :D
OdpowiedzUsuńMnie taka maseczka bardzo podrażniła. Do tego czasu nawet nie wiedziałam, że w ogóle moja skóra potrafi być wrażliwa:)
OdpowiedzUsuńJa polecam maseczkę z drożdży i wody utlenionej:)
Warto byłoby napisać skąd znasz ten patent.
OdpowiedzUsuńCzyżby nie z "mistrzyni makijażu"?
Szanuj cudzą własność, zwłaszcza umysłową
Jutro koniecznie jej spróbuję :)
OdpowiedzUsuńMogę wam szczerze polecić coś co skutecznie zapobiega wszelkim problemom zdrowotnym (bo przecież lepiej zapobiegać niż leczyć, nie? ;). Od kiedy stosuję lampy Bioptron do naświetlań i koloroterapii, zauważyłam że kupuję o wiele mniej zbędnych kosmetyków, nie mówiąc już o lekach. Te lampy mają tyle zastosowań, że trudno było mi uwierzyć. Dziewczyny! Spróbujcie bo naprawdę warto – dla zdrowia i dla oszczędności! A zaskórniki? Znikają raz dwa! :D
OdpowiedzUsuńMonika